Zaprzyjaźniłam się z różańcem, a koniec października przyszedł
szybko...
Ale modlitwa różańcowa działa nie tylko w październiku. Przyznaję,
aczkolwiek ze wstydem, że nigdy w życiu nie byłam tyle razy na
Nabożeństwie różańcowym, co w tym roku… A i możliwości było więcej.
Oprócz tradycyjnego Nabożeństwa różańcowego, odprawianego jak
każdego roku o godzinie 16.45 dla dzieci
i o godz. 1720 dla młodzieży i dorosłych, w tym roku
modliliśmy się na różańcu we wspólnocie rodzin naszej parafii
o godzinie 1850.
Różaniec dla rodzin sprawowany był przez 11 dni w kaplicy – nota
bene – Świętej Rodziny, a 4 razy w dużym kościele. Modliliśmy się w
różnych intencjach. Na modlitwę przychodziło od 20 do 80 osób.
W czasie trwania na modlitwie różańcowej dla rodzin urzekły mnie dwa
obrazki. Pierwszy: malutka dziewczynka mająca nieco ponad 3 latka
tak pięknie z wielkim zaangażowaniem i dziecięcym seplenieniem
mówiła „Zdrowaś Maryjo”...
Aż byłam dumna, że polskie rodziny są Bogiem silne. Drugi: Tata może
z metr 99 centymetrów wzrostu trzymał za rączkę swojego synka ledwie
sięgającego mu do kolan. Cudo!!! Brawo Tatusiu!!! :)
Miejmy nadzieję, że rodziny naszej parafii będą chciały częściej i
liczniej spotykać się na modlitwie przed Najświętszym
Sakramentem, szczególnie te rodziny, które przeżywają kłopoty i
nieporozumienia. Albowiem wytrwała i ufna modlitwa czyni cuda!
Jadwiga Kulik